piątek, 22 listopada 2013

Sobotnie 2.

Daria.

Czujesz delikatny dotyk opuszka kciuka na swoim ramieniu. Po twoim karku hulają ciepłe strugi powietrza, powodujące tworzenie się gęsiej skórki na twoich przedramionach. Twoje włosy maltretowane są ciężarem czyjejś głowy. Całe pomieszczenie nasączone jest dwoma zapachami. Jednym z nich jest powoli wyparowujący alkohol, a drugim, przyjemne dla twoich nozdrzy, męskie perfumy. Twoje uszy niemiłosiernie męczy dźwięk budzika. Sięgasz ręką na półkę, gdzie powinien stać. Czujesz jednocześnie zimno metalowej konstrukcji, jak i ciepło czyjegoś dotyku.


Peszysz się. Powieki otwierają ci się natychmiastowo, a twoje ciało zrywa się do pozycji siedzącej. Rozglądasz się wokoło i wiesz już na pewno, że jesteś u siebie w mieszkaniu. W końcu chyba nie jest możliwe to, aby ktoś miał ten sam odcień beżu na ścianach, tą samą bordową pościel, te same pamiątkowe zdjęcia na ścianach i ciemne meble. Odkrywasz z siebie kołdrę, by upewnić się, czy jesteś ubrana. Spokojna opadasz z impetem na poduszkę, lecz nie jest to przyjemne lądowanie. 



- Kobieto, chciałaś mi rękę połamać?! Całą karierę byś mi zrujnowała! - słysząc krzyki nieznanego osobnika, zeskakujesz z łóżka, zabierając ze sobą kołdrę.

- Kim jesteś? Co do cholery robisz w moim łóżku? Dlaczego... Dlaczego masz różowe bokserki w kwiatuszki? - śmiejesz się.
- Prezent na urodziny... - podnosi się i staje przed tobą. Opierasz się o sypialniane drzwi, a on zbliża się coraz bardziej. - Wczoraj w klubie się poznaliśmy. Jestem Karol, miło mi - jego twarz niebezpiecznie zbliża się do twojej. Instynktownie odsuwasz się do tyłu. Zapominasz jednak o tym, że drzwi otwierają się na korytarz, a zamknięte nie były na pewno. W ostatniej chwili łapiesz niejakiego Karola za kark i po chwili leżycie oboje na podłodze. Ty zaplątana w pościel, a on leżący na tobie z błyskiem w oku i zawadiackim uśmiechem. - Nie sądziłem, że tak mnie już polubiłaś - unosi brew. - Trzeba było mówić od razu, to bym przynajmniej oszczędził ci zbicia twojego seksownego tyłka - śmieje się prosto w twoje usta. Ty tez się śmiejesz. Lubisz już tego chłopaka. - Mogę cię teraz już pocałować w policzek? - jego pytanie wywołuje twój kolejny wybuch śmiechu. Rozweselona kiwasz jedynie głowę, a po chwili czujesz jego usta tuż przy swoich. A miał być policzek, prawda?
- To teraz, kiedy już się poznaliśmy, możesz ze mnie zejść?
- My się jeszcze nie poznaliśmy - wystawia ci język. - Ja nadal nie wiem, jak masz na imię?
- Daria - odpowiadasz, a gdy Karol wskazuje na swój policzek, robisz to samo, co on przed chwilą. Z uśmiechem na twarzy podnosi się, a potem podaje ci dłoń, którą ściskasz i sekundę później stoisz naprzeciw jego klatki piersiowej. - Czy między nami do czegoś doszło?
- Nawet nie wiesz, jakbym tego chciał, ale spokojnie, nie jestem jakimś pedofilem. Nie wykorzystałem cię... - uśmiecha się tak słodko, że i tobie uśmiech w ogóle nie chce zejść z twarzy. - Kiedy zostałaś w samej bieliźnie po prostu usnęłaś... - zmusił cię, byś patrzyła prosto w jego oczy swoim zawstydzonym wzrokiem. - Wyglądasz bardzo kusząco, gdy tak leżysz bezwładnie na łóżku - szepcze ci do ucha. Robi to specjalnie. Pobudza twoje zmysły. Chce, byś zapamiętała go na zawsze. Chce, byś sama prosiła o więcej. A przecież na razie używa tylko swojego głosu. - Jeśli pozwolisz, to skorzystam z prysznica. Zrobisz jakieś śniadanie?
- Tak... chyba tak... - już wie, że się poddałaś. Chcesz go więcej. Chcesz również i jutro obudzić się z nim obok siebie. Chcesz, żeby Karol był blisko.


Po  chwili przytomniejesz, zostawiasz pościel w sypialni i w samej bieliźnie idziesz robić śniadanie. Cicho podśpiewujesz piosenki lecące z twojego wysłużonego radioodbiornika, który jakimś cudem jeszcze działa. Stojący obok ciebie osobnik mógłby powiedzieć, że jesteś zakochana, albo oszalałaś i powinnaś być w psychiatryku. Każdy racjonalnie myślący człowiek, widząc twój prawie nagi tyłek i prawie całe ciało, odziane skrawkami materiału, albo zbeształby cię za niemoralne zachowanie, albo rzucił się na ciebie. Ale jest też taki osobnik, który stoi tylko w drzwiach i przygląda się temu, co robisz.



- Myślisz, że nie czuje, jak się na mnie gapisz? - nawet nie odwracasz się w jego kierunku. - Siadaj.

- Każdemu mężczyźnie, z którym spałaś, robisz śniadanie w samej bieliźnie?
- Każdą kobietę, z którą zamiast uprawiać seks i doprowadzić do ekstazy, potrafiłeś uśpić? - wystawiasz mu język, lecz jego to nie rusza, więc odpowiadasz na pytanie. - Nie. Przeważnie każdego wypieprzam za drzwi, gdy tylko otworzę oczy...
- Jestem wyjątkowy?
- Nie. Na razie jesteś jedynym, który mnie nie wykorzystał - uśmiechasz się i kontynuujecie śniadanie.


Gdy już wszystko znika z twojego talerza, udajesz się pod prysznic. Czujesz każdą pojedynczą kroplę wody, która spływa po twoim ciele. Dziwnie się czujesz, wiedząc, że tuż za ścianą siedzi mężczyzna, który spędził z tobą dzisiejszą noc jedynie na śnie. Jest pierwszym mężczyzną od niepamiętnych czasów, którego nie wywaliłaś za drzwi od razu po przebudzeniu. Wydaje ci się chłopakiem, którego z chęcią spotkałabyś jeszcze raz. Wychodzisz z łazienki i kierujesz się w miejsce, gdzie jeszcze pół godziny temu siedział. Nie zastajesz go tam. Na kanapie widzisz jedynie białą karteczkę.


"Spieszę się do pracy. Przepraszam. Mam nadzieję, że jeszcze się kiedyś spotkamy ;-)
Karol :*"


- Następny... - rzucasz gniewnie i zaczynasz kolejny, bezbarwny, jesienny dzień.




~*~*~

Dziewczyny... Bo Karol u nas nie ma jeszcze jajecznicy na głowie. :P
Tak sobie ustaliłyśmy, że to będzie takie kolorowe i w ogóle, a sam najważniejszy moment zawrzemy w epilogu ;)
Nie wiemy, ile ta historia będzie mieć części, ale postaramy się, żeby przy każdej robiło wam się wesoło , a na wasze twarze wkradał się uśmiech :D :*
Pozdrawiamy :*
Dzuzeppe: Mam jeszcze taką prośbę. Jeśli macie ochotę, chęć do zaproszenia mnie na swojego bloga, którego jeszcze nie czytam, to napiszcie do mnie na gg (15696793), a postaram się wszędzie zajrzeć ;). Mam jeszcze taki pomysł na bloga "społecznego"(?). Nie wiem jak go nazwać. Ale zacznę myśleć o tym na poważnie, gdy na wszystkich swoich blogach będę mieć duże zapasy ;)
Zapraszam na Ósmą pozorność. / Pytania?
Kari: To jeszcze ja :D mój numer gg to 47122153 także wysyłajcie linki do swoich blogów :D i zadawajcie pytania jeśli chcecie.  A póki co zachęcam do komentowania i zapraszam za tydzień na następny rozdział :*

12 komentarzy:

  1. Świetny ;) Od razu wyobraziłam sobie ich miny po przebudzeniu... Czekam na next!

    OdpowiedzUsuń
  2. Karollo jest dżentelmenem co bardzo cieszy, aczkolwiek lepiej by było gdyby zameldował, że musi wyjść, a nie wymykać się cichaczem z karteczką! To mi sie w jego zachowaniu już wcale nie podobało!

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny :D Fajnie, że zostawił karteczkę, że musi iść :D
    czekam na następny :)
    pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  4. O jejku jak słodko :D Budzisz się, a tu obok taki Kłos :D
    Karol ogólnie zachował się bardzo dobrze względem Darii, bo jej nie wykorzystał. Ale pomysł z tą karteczką już mi się nie spodobał, bo w końcu mógł jej powiedzieć, że wychodzi a nie bawi się w jakieś karteczki...
    Czekam na kolejny ;)
    Buźki A. ;**

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny rozdział :D Napisany z humorem :) Ciekawie się to rozegrało :) Ta karteczka na końcu trochę popsuła nastrój, albo po prostu Daria to źle odebrała :) Czekam na następny :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Hahaa ;D no fajniutko ;) Tylko Karolek mógł się pofatygować sam jej o tym oznajmić xD

    OdpowiedzUsuń
  7. Karolu no! Nie ładnie tak wychodzić po angielsku. Co z tego, że była kartka i że nie zaszło między nimi nic w nocy, ale jednak wypadałoby poczekać jak Daria wyjdzie z łazienki.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. No popatrzcie a ja już widziałam oczami wyobraźni ostatnio że oni się ze sobą przespali a tu mam niespodziankę i dobrze. Kurcze Daria już myślała że z Karolem będzie inaczej, ale halo halo jest inaczej, nie spała z nim, on jej tak do końca nie uwiódł, a że spieszył sie do pracy powinna mu wybaczyć. Przecież praca jest ważna.

    OdpowiedzUsuń
  9. Karolu no nie ładnie tak :D Jejku kocham to ;p boski rozdział ;3 czekam niecierpliwie na następny ; *

    OdpowiedzUsuń
  10. Och!! Padłam! Świetny rozdział, Karolu nie ładnie tak. :D
    Czekam na kolejną część, Buźka :*

    OdpowiedzUsuń
  11. A Karol nie mógł zostawić numeru albo obiecać, że po pracy wróci?
    Daria wyraźnie jest zaskoczona jego zachowaniem, które nie współgra z wszystkimi poprzednimi? A jednak są i tacy faceci :)
    Fajnie się czyta normalnego, rozpierającego energią Karola. Będę tutaj :)

    OdpowiedzUsuń