Daria.
Od tygodnia już siedzisz w Krakowie i nawet nie myślisz o tym, żeby spakować resztę swoich rzeczy do walizki i ruszyć do Warszawy, gdzie właśnie rozpoczął się rok akademicki. Zwyczajnie przestało ci na tym zależeć. Z resztą i tak jesteś w stanie nadrobić nawet i miesięczne zaległości. Jeszcze jeden tydzień w tą czy w tą różnicy ci nie zrobi. Nie jesteś w końcu pilną studentką pierwszego roku. Warszawa stała ci się zupełnie obca, mimo że mieszkasz tam od urodzenia. Dzięki temu wszystkiemu, co cię spotkało, zrozumiałaś, że zwyczajnie jesteś w tym mieście sama, bo nawet Basia ma swoje życie i nie jest dostępna ci przez cały czas. A ty właśnie kogoś takiego potrzebujesz. Kogoś bliskiego, kto będzie z tobą 24/7. Będzie zawsze.
Przechadzasz się właśnie brzegiem Wisły, gdzie spędzałaś kiedyś całe wakacje razem z córką sąsiadki dziadków.Wtedy liczyło się jedynie to, żeby mama nie dowiedziała się, o której wróciłaś i co z kim robiłaś. To był zupełnie inny świat, do którego z wielką chęcią byś wróciła. Szkoda, że nie masz takiej mocy. Nie możesz przenieść się w czasie. Nawet o te kilka dni. Siadasz na jednej z ławek z widokiem na Wawel, do twoich uszu docierają ostre brzmienia Metalicy, w której piosenkach zakochałaś się w liceum. Nie liczą się dla ciebie biegające wokół małe dzieci, cieszące się z wolnej od szkoły soboty; nie liczą się ćwierkające ptaki, szykujące się powoli do podróży do ciepłych krajów; nie liczy się płynący coraz szybciej czas, który drastycznie gna do przodu. Jedynie ty stoisz w miejscu, które powoli zaczynasz nienawidzić.
Późnym popołudniem wchodzisz na strych. Sama nie wiesz nawet po co, ale może brakuje ci matki, a w tym miejscu są jej rzeczy, których nie byłyście w stanie z babcią wyrzucić. Podchodzisz do skrzyni, gdzie jest masa wspólnych zdjęć z różnych okoliczności. Rozsypujesz je na podłodze, siadasz wśród nich i przeglądasz każdą fotografię po kilka razy. Wszystkie zdjęcia ułożone chronologicznie. Twoi dziadkowie z twoją mamą i dwoma wujkami na rodzinnej fotografii. Twoja rodzicielka na weselach braci. Aż wreszcie i ty jako mały szkrab leżący w białej kołysce. Wspólne zdjęcia z mamą. Momenty ze szkoły uwiecznione na kawałku papieru. Cała historia twojej rodziny opisana na kilkuset zdjęciach. Składasz powoli wszystkie do pudełka i chowasz na miejsce. Twoją uwagę przykuwa leżący wysoko na szafie stary zeszyt. Sięgasz po niego, przez przypadek zrzucając jedno zdjęcie. Twojej matki i jakiegoś chłopaka. Zakochanych w sobie ludzi.
- Daria?!
- Babciu, chodź do mnie! - odkrzykujesz, siadając z powrotem na podłodze.
- Dziecko, co się stało? - siada obok i przytula cię do siebie.
- Babciu, kto to jest? - pokazujesz jej fotografię, jednak spuszcza tylko wzrok i nic nie mówi. - Kto to jest?!
- Dziecko, ja nie powinnam ci tego mówić, bo twoja matka nie chciała, żebyś poznała swojego ojca...
- To jest mój ojciec?
- Tak... - zatrzymuje się na chwilę, by zacząć odpowiadać ci całą historię związaną z twoimi rodzicami. - Oni się na prawdę kochali. Poznali się na studiach. Twój ojciec był na AWFie. Mama była w nim szaleńczo zakochana. Opowiadała mi o nim godzinami. Ale pewnego dnia wróciła z płaczem do Krakowa i powiedziała, że on ma już swoją rodzinę, dziecko, że jest szczęśliwy. Opłakiwała go tygodniami... Aż wreszcie dowiedziała się, że będzie miała ciebie. Nie chciała mu komplikować życia, a my z dziadkiem uszanowaliśmy to i staraliśmy się wychowywać was obie jak najlepiej... Myślę, że nam się udało. To cała historia...
- Babciu, jak on miał na imię?
- Krzysztof...
- A nazwisko?
- Wrona...
Postanawiasz jedno. Musisz wrócić do Warszawy i odnaleźć ojca. Chcesz zwyczajnie przytulić się do niego i wypowiedzieć słowo, którego nigdy nie używałaś. Chcesz nazwać go swoim kochanym tatusiem. Natychmiastowo pakujesz najpotrzebniejsze rzeczy do walizki i ruszasz z nią do samochodu. Nie reagujesz na protesty babci i dziadka. Nie możesz bezczynnie siedzieć tu, jeżeli w twojej Warszawie może mieszkać jeszcze mężczyzna, który jest twoim ojcem. Ruszasz z piskiem opon sprzed rodzinnego domu w podróż po prawdę, po ojcowską miłość, po siłę, by walczyć o Karola. Ty nie pozwolisz, żeby twoja szansa na szczęście mogła przepaść w tłumie. Nie pozwolisz, żeby wszystko popadło w niepamięć. Twoje serce należy do niego, więc jeśli go nie będzie obok, umrzesz.
Karol.
Bełchatowskie mieszkanie nie jest takie samo, jak było jeszcze miesiąc temu. Gdzie nie spojrzysz, widzisz Darię i sceny ze snu, które spędzaliście właśnie w tym miejscu. Nie możesz normalnie przejść koło kanapy, na której pierwszy raz ją pocałowałeś; Nie potrafisz spojrzeć w lustro, bo przecież powinno gościć na nim serce, które namalowała swoją szminką po Sylwestrze, a ty nigdy nie miałeś ochoty, aby je zmyć; Nie umiesz nadzwyczajnie wziąć prysznicu, bo przed oczami stają ci sceny waszej dwójki pod strumieniami gorącej wody; Nie chcesz zaglądać do książki telefonicznej w swoim telefonie, bo nie znajdziesz tak jej imienia z serduszkiem, gdyż tak właśnie wpisała ci swój numer w śnie; Nie przestaniesz jednak jej kochać, bo dla ciebie ten właśnie sen stał się wyznacznikiem szczęścia, do którego od dziś musisz zacząć dążyć i o które walczyć.
W jednej chwili chwytasz w dłoń nowoczesny model Samsunga, pęk kluczy i kurtkę, zakładasz buty, a po kilku minutach siedzisz już w samochodzie, wjeżdżając na drogę prowadzącą do Stolicy. Do radioodbiornika wsuwasz płytę z ulubionymi starszymi, polskimi hitami lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych. Czasami chciałbyś przenieść się do czasów międzywojennych, gdzie czas biegł zdecydowanie wolniej, gdzie ludzie do niczego się nie spieszyli, a najważniejsza była miłość. We śnie tak właśnie było . Teraz jednak wszystko się zmieniło. Zrozumiałeś, że nic nie zostanie podane ci na tacy, że o wszystko będziesz musiał mocno zawalczyć. I to właśnie zrobisz. Zawalczysz o miłość.
- Pan do pani Wasilewskiej? - pyta cię starsza pani, gdy po raz kolejny naciskasz dzwonek do drzwi Darii. - Nie ma pan co dzwonić, chyba gdzieś wyjechała, bo od tygodnia jej już tu nie widziałam.
- A wie pani może, gdzie wyjechała?
- A kim pan jest? Nie widziałam tu pana wcześniej... - odpowiada ci pytaniem na pytanie.
- Ja właściwie to... Jestem jej znajomym. Poznaliśmy się... na studiach. Wszyscy się o nią martwimy.
- Jeśli tak pan mówi... Może pojechała do dziadków do Krakowa... W każdym bądź razie muszę już iść. Do widzenia.
W końcu zostajesz sam na ostatnim piętrze kamienicy. Osuwasz się po ścianie przy drzwiach i siadasz na podłodze, całkowicie lekceważąc cały otaczający cię świat. Zamykasz oczy, opierasz głowę o ścianę, wyciszasz się. Przestajesz myśleć. Jedynie pamięcią powracasz do snu, do wydarzeń sprzed ponad tygodnia. Przypominasz sobie wszystkie wspólne chwile, gdy była obok. Jej uśmiech dodaje ci siły. Jej słowa są balsamem dla uszu. Jej dotyk sprawia, że czujesz się jak raju. W końcu odpływasz znów do krainy Morfeusza. Znów śnisz. Znów jesteś szczęśliwy. Znów masz wszystko, czego pragniesz. Czujesz jej dotyk na policzku, słyszysz aksamitny głos tuż przy uchu, do twoich nozdrzy dociera zapach jej perfum. Jest z tobą. Tak całkowicie namacalnie, prawdziwie.
- Karol... Obudź się.
- Daria? - zrywasz się na równe nogi. - Czekałem na ciebie i tak jakoś samo wyszło...
- Nic nie mów. Wejdź.
Jest inna. Smutna. Zmartwiona. Może i nawet na coś zła. Proponuje ci wino, mówiąc, że zwyczajnie musi się napić i odreagować to wszystko, co w ostatnim czasie wydarzyło. Opowiedziała ci, że była w Krakowie, że musiała odpocząć, że uświadomiła sobie, że bez ciebie jest inną osobą, całkowicie pozbawioną uśmiechu i radości. Z każdą kolejną wypita lampką czerwonego trunku mówi ci coraz więcej. To właśnie teraz dowiadujesz się wszystkich szczegółów o jej życiu. Wreszcie mówi ci o jakimś tajemniczym zdjęciu, które znalazła. Bełkocze, że tak bardzo jej kogoś brakowało, że nadal nie będzie mogła go poznać, że zawsze o nim marzyła.
- Daria, na ciebie już czas... - chwytasz ją w swoje ramiona i niesiesz do sypialni.
- Wiesz co Karolku? Najgorsze jest to, że ja go mogłam codziennie mijać na ulicy, a nawet nie wiedziałam, że jest moim ojcem - mówi, gdy ściągasz z niej spodnie sweter. - Chcesz mnie wykorzystać? Proszę bardzo, tylko się nie utop w moich łzach - zaczyna cię całować.
- Uspokój się! - potrząsasz jej ciałem. Opada bezwładnie na poduszkę i momentalnie odwraca się plecami. - Co się stało? Daria proszę, powiedz mi o co chodzi.
-Wiem kto jest moim ojcem... - wybucha płaczem, a ty jedynie możesz ją mocno przytulic do siebie, pocałować delikatnie w głowę i ułożyć przy sobie ba łóżku.
- Daruś, kim on jest? Jak się nazywa? Skarbie...
- Krzysztof Wrona.
- Pan do pani Wasilewskiej? - pyta cię starsza pani, gdy po raz kolejny naciskasz dzwonek do drzwi Darii. - Nie ma pan co dzwonić, chyba gdzieś wyjechała, bo od tygodnia jej już tu nie widziałam.
- A wie pani może, gdzie wyjechała?
- A kim pan jest? Nie widziałam tu pana wcześniej... - odpowiada ci pytaniem na pytanie.
- Ja właściwie to... Jestem jej znajomym. Poznaliśmy się... na studiach. Wszyscy się o nią martwimy.
- Jeśli tak pan mówi... Może pojechała do dziadków do Krakowa... W każdym bądź razie muszę już iść. Do widzenia.
W końcu zostajesz sam na ostatnim piętrze kamienicy. Osuwasz się po ścianie przy drzwiach i siadasz na podłodze, całkowicie lekceważąc cały otaczający cię świat. Zamykasz oczy, opierasz głowę o ścianę, wyciszasz się. Przestajesz myśleć. Jedynie pamięcią powracasz do snu, do wydarzeń sprzed ponad tygodnia. Przypominasz sobie wszystkie wspólne chwile, gdy była obok. Jej uśmiech dodaje ci siły. Jej słowa są balsamem dla uszu. Jej dotyk sprawia, że czujesz się jak raju. W końcu odpływasz znów do krainy Morfeusza. Znów śnisz. Znów jesteś szczęśliwy. Znów masz wszystko, czego pragniesz. Czujesz jej dotyk na policzku, słyszysz aksamitny głos tuż przy uchu, do twoich nozdrzy dociera zapach jej perfum. Jest z tobą. Tak całkowicie namacalnie, prawdziwie.
- Karol... Obudź się.
- Daria? - zrywasz się na równe nogi. - Czekałem na ciebie i tak jakoś samo wyszło...
- Nic nie mów. Wejdź.
Jest inna. Smutna. Zmartwiona. Może i nawet na coś zła. Proponuje ci wino, mówiąc, że zwyczajnie musi się napić i odreagować to wszystko, co w ostatnim czasie wydarzyło. Opowiedziała ci, że była w Krakowie, że musiała odpocząć, że uświadomiła sobie, że bez ciebie jest inną osobą, całkowicie pozbawioną uśmiechu i radości. Z każdą kolejną wypita lampką czerwonego trunku mówi ci coraz więcej. To właśnie teraz dowiadujesz się wszystkich szczegółów o jej życiu. Wreszcie mówi ci o jakimś tajemniczym zdjęciu, które znalazła. Bełkocze, że tak bardzo jej kogoś brakowało, że nadal nie będzie mogła go poznać, że zawsze o nim marzyła.
- Daria, na ciebie już czas... - chwytasz ją w swoje ramiona i niesiesz do sypialni.
- Wiesz co Karolku? Najgorsze jest to, że ja go mogłam codziennie mijać na ulicy, a nawet nie wiedziałam, że jest moim ojcem - mówi, gdy ściągasz z niej spodnie sweter. - Chcesz mnie wykorzystać? Proszę bardzo, tylko się nie utop w moich łzach - zaczyna cię całować.
- Uspokój się! - potrząsasz jej ciałem. Opada bezwładnie na poduszkę i momentalnie odwraca się plecami. - Co się stało? Daria proszę, powiedz mi o co chodzi.
-Wiem kto jest moim ojcem... - wybucha płaczem, a ty jedynie możesz ją mocno przytulic do siebie, pocałować delikatnie w głowę i ułożyć przy sobie ba łóżku.
- Daruś, kim on jest? Jak się nazywa? Skarbie...
- Krzysztof Wrona.
~*~*~
Kari: Kolejny rozdział pisany przez Dzuzeppe :* Ja przechodzę kryzys weny... Mam pytanie do Was...Jak myślicie, czy Daria znajdzie ojca i jak on na to zareaguje?
Dzuzeppe: Ja jestem sobie z wami cały czas, więc nie musicie się o mnie martwić.
Przepraszam, że rozdział jest tak późno, ale wstrętna pokrzywa poparzyła mi całą dłoń i nie mogę normalnie pisać, więc długo mi zeszłą, żeby dopisać końcówkę ;/
Podczas pewnej rozmowy z Kari doszłyśmy do wniosku, że tu coś się jeszcze musi zadziać, więc macie wątek z ojcem Darii. Pragnę zauważyć, że Daria jest dwa lata rocznikowo młodsza od przyjaciela Karola :P
Przepraszam, że rozdział jest tak późno, ale wstrętna pokrzywa poparzyła mi całą dłoń i nie mogę normalnie pisać, więc długo mi zeszłą, żeby dopisać końcówkę ;/
Podczas pewnej rozmowy z Kari doszłyśmy do wniosku, że tu coś się jeszcze musi zadziać, więc macie wątek z ojcem Darii. Pragnę zauważyć, że Daria jest dwa lata rocznikowo młodsza od przyjaciela Karola :P
Miłej niedzieli :*
Zapraszam:
Oooooo czyżby Endrju miał siostrzyczkę :) Mam nadzieje że Karol pomoże Darii w tej sytuacji... Następny rozdział poproszę o dłuższy :D no i o szybsze do danie też :P
OdpowiedzUsuńNo to Andrzejek sie zdziwi.. pewnie nie mniej niz jego ojciec.. no, chyba ze to zwykla zbieznisc bazwisk, w co watpie..
OdpowiedzUsuńKarol jest cudowny, nie jedna dziewczyna chcialaby miec takiego faceta. Mimo, ze nie jest z Daria, w glebi duszy wierze, ze im sie uda ;) w koncu sie kochaja ;p
Do.nastepnego <3
Ojj chciałabym zobaczyć minę nie tylko Andrzeja ale również jego ojca gdy dowiedzą się, że mają córkę/ siostrę o której istnieniu nic nie wiedzieli.
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa jak Andrzej zareaguje...
OdpowiedzUsuńStanie się prawdziwym starszym bratem i da wykład Karolowi o tym, że jeśli skrzywdzi Darię to stłucze go na kwaśne jabłko?
Nie sądzę, żeby to była zbieżność nazwisk ale kto wie? Z wami nigdy nic nie wiadomo...
Czekam na next!
Czyżby Daria miała starszego brata? ^^
OdpowiedzUsuńKarol pewnie kojarzy ojca swojego najlepszego przyjaciela, więc myślę, że pomoże Darii go odnaleźć, o ile to o niego chodzi... Nie jeden Wrona na świecie...
I on do niej przyjechał <3 Kolejne spotkanie, czyli musi coś być na rzeczy ;) Nie wyobrażam sobie, żeby mieli nie być razem...
Rozdział genialny <3
Byle do następnej soboty ;]
Całuję ;*
udało mi się w jeden dzień nadrobić wszystkie 18 rozdziałów i jestem:)
OdpowiedzUsuńCzyżby Endrju był starszym bratem Darii?:)
Chciałabym zobaczyć jego minę jak się dowie o tym:)v
Całuję, Daja:*
Ojciec Andrzeja miał romans w czasie trwania małżeństwa?! Ale jaja! :O I nie wiem jak mam rozumieć? Bo Andrzej jest przyjacielem Karola i jak się dowie, że Daria to jego siostra to albo się wkurzy na nią (i Karol będzie musiał wybierać przyjaciel/dziewczyna) albo będzie chciał naprawić kontakty. Ewentualnie znając Dz. to może akurat Krzysiek Wrona to brat ojca Andrzeja :D Bo aż nie chce mi się wierzyć, żebyśmy miały podane na tacy nazwisko ;P
OdpowiedzUsuńKarol nie zaopiekuje się Darią, a będzie dobrze (mam nadzieję!).
Ściskam :*
Krzysztof Wrona...Nie wiem czy to ma być świadoma prowokacja z Waszej strony, taki celowy zabieg, żeby czytelnik przechodził katusze czekając na kolejny rozdział? :D W Polsce jest pewnie kilkaset osób o godności Krzysztof Wrona, no ale z drugiej strony.... ;) Kolejna rzecz...czy Daria z Karolem naprawdę spotkali się pod drzwiami jej warszawskiego mieszkania czy to znów był tylko sen? No bo w końcu Kłos zasnął czekając na nią, prawda? Chociaż z drugiej strony, to już by było mega dziwne gdyby Karol w swoim śnie wiedział co się dzieje u Darii, chyba, że ona w tym czasie też spała i ich sny znów się połączyły. Dobra, bo chyba za bardzo zaczynam analizować. Wiem, że się powtarzam, ale obawiam się, że będę to pisać pod każdym rozdziałem, więc chyba musicie się przyzwyczaić, a mianowicie: uwielbiam Was, dziewczyny :D
OdpowiedzUsuńJakbyście miały chęć poczytać trochę moich banałów to na eteryczno-erotyczna.blogspot.com pojawił się nowy rozdział.
Pozdrawiam serdecznie,
w cierpieniu czekająca na kolejną odsłonę Sobotniej, India.
Może Pan na zdjęciu był na tyle podobny do Andrzeja, że Daria go skojarzyła! Jest szansa żeby poznać swojego ojca, ale ja nie wiem czy miałabym na tyle odwagi, żeby podejść do obcego faceta i powiedzieć mu: 'HEJ, jestem twoją córką". Daria będzie miała o czym myśleć. No ale dobrzeby było żeby znalazła w tym wsparcie ze strony Karola!
OdpowiedzUsuńZ przyspieszonym sercem czekam na spotkanie Darii z Tata.
OdpowiedzUsuńTo mnie zastrzeliłyście takim obrotem sprawy. Jak nie ten sen, to teraz wieść o tym że Daria i Andrzej są spokrewnienia. Na całe szczęście, to Wrona bo przez chwilę bałam się że jeszcze wyjdzie na to że Daria jest siostrą Karola. Czytałam kiedyś coś podobnego. Do dziś nie mogę się otrząsnąć. Ja nie wiem chyba nie potrafiłabym przed swoim dzieckiem tak długo ukrywać faktu kto jest jego ojcem. Teraz świat Daria wywróci sie jeszcze bardziej do góry nogami, ale mam nadzieję że Karol przy tym bedzie i już na zawsze zostanie
OdpowiedzUsuńCzyżby najlepszy przyjaciel Karola, Andrzej był bratem Dari? ;> Nazwisko nie przypadkowo się tu pojawiło, ale pytanie czy są rodzeństwem przyrodnim czy to taka podpucha i zwykła zbieżność nazwisk ;) Karol się bynajmniej pojawił w odpowiednim czasie i wspierał Darie. Tylko jakby jeszcze zdecydowali się urzeczywistnić sen było by ok ;)
OdpowiedzUsuńW takim razie ja wiem kto jest ojciec Darii. Kurde, tego to ja się nie spodziewałam. Endrju i Daria rodzeństwem... ;o Bo, jak mniemam to będzie prawda. Ale i również w Warszawie można spotkać się z nie jednym Krzysztofem Wroną...
OdpowiedzUsuńTeraz to tylko czekać co wy wykombinujecie. ;)
Pozdrawiam,
OL. ;>
Przepraszam was, że dopiero dzisiaj komentuję, ale rozumiecie- szkoła, nie mam czasu:/
OdpowiedzUsuńAle jestem :)
Więc ...rozdział mi się bardzo podoba, jestem pewna, że odnajdzie ojca. Jestem tylko ciekawa, czy nie wystraszy się, że jej nie uwierzy.
Jestem bardzo ciekawa dalszych losów...
buziaczki :*