sobota, 1 lutego 2014

Sobotnie 12.

Daria.


Gdyby teraz ktoś zatrzymał cię na ulicy i spytał, co zmieniłabyś w swoim życiu, odpowiedziałabyś, że masz wszystko i niczego zmieniać nie chcesz. Bo aktualnie jesteś jedną z najszczęśliwszych osób żyjących na tej planecie. Jeszcze przed świętami udało ci się skończyć pisać pracę magisterską, a myślałaś już, że nie uda ci się ta czynność. Nie musisz nikogo prosić o pomoc pieniężną, bo matka zabezpieczyła cię i teraz spokojnie możesz studiować, płacić czynsz i żyć swobodnie w Warszawie, w mieście, które od dzieciństwa jest twoje. Od kilku dni na twoim palcu widnieje pierścionek z niebieskim oczkiem, a ty, patrząc na niego, w oczach masz łzy. Masz wszystko. A przede wszystkim masz obok siebie Karola, który po raz kolejny dzisiejszego dnia pyta, czy na pewno trafisz do Spa, do którego wyjazd jest prezentem dla ciebie i Baśki.



- Karol, spokojnie... - stajesz wreszcie raz przed nim i chwytasz twarz w swoje dłonie. - Kochanie, zrozum, ja nie jestem już dzieckiem, co już dawno powinieneś i wizualnie i poprzez odczucia dostrzec - szepczesz mu do ucha. - No chyba, że małe dziewczynki ci się podobają... - popychasz go z uśmiechem na łóżko i siadasz na nim. - No więc jak? Jestem potulnym dzieckiem, czy zwariowaną, i przede wszystkim twoją, kobietą? - przygryzasz jego usta, składając na nich pocałunki.

- Wolę tę drugą opcję... Z resztą to fajnie brzmi - przerzuca cię i po chwili wisi nad tobą. - Moja kobieta... - przybliża się i składa namiętny pocałunek na twoich wargach.
- Gołąbeczki ja na prawdę nie chcę być tą złą i wredną, ale Daria, jak zaraz nie wyjdziemy z mieszkania, to nici z wyjazdu - do sypialni wkracza Basia, a ty zwinnie wyślizgujesz się spod chłopaka, chwytasz walizkę i zaczynasz się ubierać.
- No to do zobaczenia za dwa dni w Bełchatowie, kochanie - posyłasz mu buziaka i wręcz wybiegasz radośnie z mieszkania, a za tobą przyjaciółka.
- Ale Daria, mieszkanie! - krzyczy, gdy jesteście już piętro niżej.
- Dorobiłam ci klucze, masz je w kurtce! - odkrzykujesz radośnie i dalej zbiegasz z Basią na dół.


Cała podróż przypominała ci te, gdzie razem z mamą jeździłaś do Krakowa do dziadków. Śpiewałyście wtedy przeboje puszczane przez stacje radiowe, ździerając przy tym sobie gardła. Tak samo jest z Baśką. Zmieniły się jednak polskie drogi i piosenki w odbiorniku, a przede wszystkim zmieniła się osoba, ale atmosfera nadal pozostała ta sama, jaką pamiętasz. Karol dzwonił kilkakrotnie, aż w końcu odebrałaś i wykrzyczałaś mu, że jeśli nie chce stać za kilka dni nad twoją trumną, to ma już nie dzwonić podczas gdy jedziesz. Od razu poskutkowało. Dalsza podróż do celu minęła już spokojnie, znaczy się bez Karola, bo waszych wspólnych wygłupów z Baśką nie było końca.



- Daria, tu jest jakby nowocześnie - powiedziała, a tobie od razu przypomniała się słynna scena z "Kogla Mogla".

- No już, zamknij usta, bo chora będziesz, a zdziwiona tym luksusem to i ja jestem, ale potrafię się zachować w przeciwieństwie do ciebie - wystawiasz jej język, pospiesznie chwytasz walizkę i szybkim krokiem zbliżasz się do wejścia, byleby nie zarobić śnieżką w głowę od niej. - No chodź tu, bo cię nie zamelduje i na tym mrozie będziesz spać.


Całkowicie nie zdziwiło cię to, że miałyście spać w apartamencie dla nowożeńców, bo przecież początkowo to Karol miał tu z tobą być zapewne, ale powiedział, że to prezent dla was. Od razu w kurtkach rzuciłyście się na wielkie łóżko i odetchnęłyście z ulgą, że jesteście na miejscu i wreszcie będziecie obie miały chwilę tylko dla siebie, na pogaduchy, na takie chwile sprzed paru miesięcy z butelką wina i dobrym filmem. Jednak na początku obie udajecie się do saun, a potem na masaż. Basia żartowała z ciebie, że jeśli Kłos wiedziałby, że będzie cię dotykał znowu tak przystojny masażysta, to nigdy by ci takiego prezentu nie dał, co skwitowałaś jedynie głośnym śmiechem i przyznaniem jej racji.



- Daria? - słyszysz z sypialni, gdy szczotkujesz zęby, więc wychylasz się i widzisz przyjaciółkę siedzącą na skraju łóżka.

- Co tam? - odpowiadasz, z powrotem wracając do umywalki, gdzie płuczesz usta.
- A ty długo znasz tego całego Wronę? - przeczułaś, że ich znajomość nie skończy się w domu państwa Kłosów na wspólnej Wigilii i reszcie świąt. - Bo wiesz, on taki całkiem fajny się wydaje...
- I taki właśnie jest - odpowiadasz z uśmiechem, siadając obok niej i słuchając jej wrażeń z pobytu u Kłosów.



Karol.



Powrót po przerwie świątecznej do treningów nie należał do najłatwiejszych, jednak plusem było to, że nie gracie już żadnego meczu do końca roku. Miguel zwolnił trochę tempo, więc powrót mimo wszystko okazał się znośny. Ale i tak narzekaliście na bolące brzuchy, na dodatkowe kilogramy, na mięśnie odzwyczajone od wysiłku, ale przede wszystkim na to, że po tak długim czasie znów musieliście stawić się w Bełchatowie. Chciałbyś pojechać razem z Darią do Spa na Mazurach, ale Basia w tej chwili była ważniejsza i to z nią twoja już narzeczona udała się na odpoczynek. Wiesz, że im obu potrzebny był taki babski czas. Obie były z pewnością zmęczone i wyczerpane kończącym się rokiem. Masz nadzieję, że taki wypad pozwoli im na nowo wejść w Nowy Rok i zacząć go z czystym kontem.



Dzisiejszy trening właśnie dobiegł końca. Wszyscy zadowoleni wybiegacie z hali, bierzecie szybki prysznic i czym prędzej opuszczacie mury znienawidzonego w dwa dni budynku. Pakujesz się do samochodu Wrony z Wojtkiem i Pawłem. Dziś wy macie swój męski wieczór i nic nie jest w stanie tego popsuć. Nie pamiętasz już nawet, kiedy ostatnimi czasy mogliście się spotkać w takim gronie. To było chyba jeszcze we wrześniu, jak poznawaliście się z Argentyńczykami, którzy dołączyli do klubu. Wtedy w twoim sercu panowała totalna pustka, a dziś jesteś stuprocentowo pewien, że to właśnie Daria jest kobietą twojego życia i to właśnie z nią ożenisz się za jakiś czas. 



Już od ponad godziny bawicie się w jednej z bełchatowskich knajpek. Siedzicie w tej, w której każdy szanujący się siatkarz z Bełchatowa musi założyć kolorowy kapelusz z wielki rondem, zrobić sobie zdjęcie i gdzieś je upublicznić, a przy okazji spróbować wyśmienitej kuchni właśnie z Meksyku. Najedzeni w wyśmienitych humorach ruszacie do mieszkania Włodiego, który na wspólne oglądanie telewizji, picie piwa i wspominanie dawnych czasów zaprosił jeszcze młodych Argentyńczyków. Przekąski załatwiliście u szefa restauracji, więc teraz stoisz przy mikrofalówce w kuchni Włodarczyka i czekasz, aż jedzenie się podgrzeje. Chłopaki już zawzięcie kibicują Pawłowi i Wronie, którzy rozgrywają partyjkę w Fifę. Wybierasz numer Wasilewskiej i czekasz, aż odbierze telefon.



- Kłosik! - słyszysz jej wesoły głos w słuchawce. - Już się stęskniłeś? - czujesz, że sama dla siebie wystawia w tej chwili język.

- A żebyś wiedziała, że się stęskniłem... Ostatnio miałem cie obok codziennie, a teraz jesteś daleko - smutnym głosem starasz się umyślnie wpędzić ją w zakłopotanie.
- Weź mi tu Kłos nie ściemniaj, bo ja mimo wszystko słyszę te śmiechy chłopaków - śmieje się radośnie. - W Wojtka jesteście i katujecie Fifę? 
- Dlaczego masz zawsze rację?
- Bo cię kocham, Kłosie...
- Ja ciebie też, Wasilewska...
- Karol, dawaj to żarcie, bo nam Argentyńczyki z głodu wyzdychają!!! - słyszysz krzyk Pawła.
- Leć do nich... 
- Do zobaczenia w poniedziałek, Kotek...
- Kłos, ty pacanie, żarcie się pali!!! - do kuchni wbiega Wojtek, a ty momentalnie kończysz połączenie i zabierasz się za ratowanie resztek posiłku.


To co udało się ocalić, zostało pochłonięte w mgnieniu oka przez wszystkich zgromadzonych. Granie na Playstation znudziło się wam jakieś piętnaście minut temu. Na stole przy wielkiej kanapie, na której wszyscy leżycie czy siedzicie, stoi jeszcze kilka butelek Żywca, które znikają po kolei. Nawet obcokrajowcom spodobała się i przypadła do gustu tradycja spożywania brunatnej cieczy na tego typu wieczorach. Panuje cisza. W skupieniu śledzicie losy bohaterów jakiejś komedii. Co chwilę jedynie wybuchacie śmiechem. Tego ci brakowało. Zwykłego luzu z osobami, które cię akceptuję i zwyczajnie są obok. Są twoimi przyjaciółmi.



- Chłopaki, bo ja chcę wam coś powiedzieć - wstajesz z kanapy i stajesz na środku salonu.

- Odchodzisz ze Skry? - pyta Niko. - Komu ja będę tak szybko rozgrywał na środek... - smuci się.
- Wyjeżdżasz do Ruskich?! - zaczyna Facundo. - Nie polecam chłopie... Mrozy takie, że aż w tyłek piździ.
- Daria jest w ciąży?! - pyta rozweselony Paweł.
- Będzie małe Kłosiątko? - zaczyna Wojtek. - My najlepszymi wujkami będziemy na świecie - mówi, a wszyscy zgodnie przyznają mu rację.
- Spokojnie chłopcy, Karolek na razie nas nie opuszcza, a tym bardziej dziecka też się jeszcze z Darią nie spodziewają... Ale w święta im pod pierzynę nie zaglądałem, więc wszystko możliwe - Andrzej wystawia ci język, za co dostaje poduszką.
- Żenię się chłopaki...


~*~*~

Witajcie w rozdziale poświątecznym u naszych bohaterów :*
Basia z Darią w Spa, gdzie babskie pogaduchy są na pierwszym miejscu. :D
A chłopaki w Bełchatowie wymyślają, co tam Karol ma do powiedzenia ;-)
Mamy nadzieję, że taki troszkę przejściowy rozdział z naszej strony przypadnie Wam do gustu, :*

Pozdrawiamy :* :*

19 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Jest tak dobrze, że aż sie boję, że sie coś stanie. COś co ich złamie. Nie chce o tym nawet myśleć.
      Oni się tak kochają,że aż to wszystko widać gołym okiem. Czekam na więcej, Więcej szczęścia i miłości.

      Usuń
  2. Oj wyobrażam sobie miny chłopaków!
    Też coś czuję, że jest za słodko ale chcę podkreślić, że mi ta słodkość w ogóle nie przeszkadza!
    Czekam na next!

    PS: Sama chętnie bym pojechała do takiego SPA....

    OdpowiedzUsuń
  3. Aaaa wiedziałam, że Basi spodoba się Andrzejek, bo przecież to super facet jest ;) Taka sielanka u nich :D Fajnie się czyta takie rozdziały.. :)
    Pozdrawiam was dziewczyny :)
    Kinia16

    OdpowiedzUsuń
  4. Kocham xD to jest taka sielanka że jej *_*

    OdpowiedzUsuń
  5. Kurcze marzy mi się takie spa gdzie pracownicy by skakali nade mną jak nad kimś ważnym, chyba zacznę na to składać pieniądze :P Bycie w związku to też bycie ze swoimi przyjaciółmi. Cieszę sie ze tutaj Daria i Karol nie stali się parą która uwielbia tylko swoje towarzystwo a reszta się nie liczy. Tu jest taki fajny zdrowy układ. Chętnie wbiłabym do chłopaków na ten ich męski wieczór :))

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo fajny i mega przyjemnie się czyta ^^
    Wszyscy świetnie się bawią, są szczęśliwi...
    Ani mi się ważcie tego psuć!
    Weekend w spa, przystojni masażyści... No rozmarzyłam się :D
    Ciekawa jestem reakcji chłopaków... Mam nadzieję, że zaczną skakać z radości, gratulować i planować wieczór kawalerski ^^
    Nawet rozdziały przejściowe macie zarąbiste :D
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  7. O jaaaa :D ja tez tak chce i koniec :D Fajny taki wieczór każdy sobie zrobił ale ja tam bym chętnie wbiła do chłopaków :p czekam na kolejny wspaniały rozdział <3

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo przyjemny rozdzialik :) Lubię takie nic nie psucie :p
    Dziewczyny nadrobią stracony czas w Spa plus zrelaksują się. A chłopaki również dobrze się bawią w swoim męskim, wąskim gronie. Karol na przestrzeni tych kilku rozdziałów stał się tak poważnym mężczyzną, że aż go nie poznaję, a co dopiero jak zestawię z realnym :D Ale okej, to fikcja.
    Chłopaki, oprócz Andrzeja chyba będą bardzo zaskoczeni.
    Pozdrawia :)

    OdpowiedzUsuń
  9. O tak marzy mi się teraz takie SPA! Do tego przystojny masażysta mniam:). Widać, że Daria i Karol są dla siebie stworzeni! Nie wyobrażam sobie żen=by nie byli razem!

    OdpowiedzUsuń
  10. Wyobrażam sobie miny chłopaków, gdy Karol powiedział że się żeni :D
    Fajny post :)

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  11. A na koniec wszystko zacznie się od nowa.
    Wiesz ciągle siedzi mi to w głowie. Bo znając twoje skłonności♥ to tak mam już pewną teorie. No to tak.
    Tak wymyśliłam bo napisałaś że będzie znowu smutno. Więc......
    Może Kłosik zdradzi Darię. I ona nie będzie potrafiła mu wybaczyć i się rozstaną. A Daria znowu się przerzuci na nocne miejskie życie. Znowu będzie chodziła do klubów. Znowu będzie poznawać nowych mężczyzn.
    No bo tak mi się skojarzyło wszystko zacznie się od początku a przecież taki był początek prawda ?

    Mam nadzieję że jednak to się nie sprawdzi bo jak na razie ich miłość kwitnie. Po co Kłos miałby zdradzać. Wieczór kawalerski wszystko możliwe ale..... wolę na razie zakładać że się mylę.
    Basia zainteresowała się Wroną i bardzo bardzo bardzo dobrze.
    POZDRAWIAM
    WINIAROWA♥♥♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  12. Daria się jeszcze przyzwyczai i co weekend będzie chciała jeździć do SPA :D Za dobrze jej zdecydowanie :P
    Przyda im się taki weekend osobno. Daria pobędzie w damskim towarzystwie Basi, której wpadł w oko Andrzej, a Karol ze swoimi kumplami z klubu :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Winiarowa ja cię normalnie kocham za te twoje rozważania, co się tu stanie :P :*:*
    Planujemy coś jeszcze innego, ale tego dowiesz się w ostatnich rozdziałach, a nie już teraz :P
    "A na koniec wszystko zacznie się od nowa" - jeśli chcesz odkryć, to co się tu wydarzy, to postaraj się jednocześnie słuchać piosenki i myśleć o tym... Może ci odpowiedni scenariusz do głowy wpadnie :PP
    Buźki :* :*

    OdpowiedzUsuń
  14. jakoś tak strasznie rozczulił mnie ten ostatni wers :3

    OdpowiedzUsuń
  15. "- Wyjeżdżasz do Ruskich?! - zaczyna Facundo. - Nie polecam chłopie... Mrozy takie, że aż w tyłek piździ." :D

    OdpowiedzUsuń
  16. Jejku uwielbiam twoje opowiadania :D
    Czytam ten rozdział i cały czas się śmieję xD
    Daria w SPA, a Karollo urządza sobie męski wieczór z chłopakami, czego więcej do życia potrzeba? :D
    Mam nadzieję, że przypalone jedzenie nie zaszkodzi naszym siatkarzom ;)
    Rozważania chłopaków o tym co Karol chce im powiedzieć genialne, jeszcze się z tego śmieję :D
    Czekam na nexta ;)

    OdpowiedzUsuń